Czerstwy chleb i bezimienna mogiła

Biblioteka Cyfrowa WBP w Lublinie
Biblioteka Cyfrowa WBP w Lublinie

O tułaczce Merysi!

(Epizod z wojny).

Wśród rannych przywieziono do Kijowa 13-letnią dziewczynkę ze wsi podkarpackiej Mozernia, Marysię Maksymowicz. Chuda, o bladej cerze i wylęknionych oczach, z raną postrzałową w nodze, przeszła ona przez wszystkie okropności wojny, poczynając od zniszczenia ogniska rodzinnego, a kończąc na głodzie, chłodzie i tułaczce. Była ona świadkiem przemarszu nieskończonych szeregów wojsk, a następnie bitwy, podczas której rodzinna jej wieś uległa doszczętnemu zniszczeniu, a ludność uciekła w popłochu.

Wśród huku kanonady, w ogniu pękających pocisków rodzina Marysi, składająca się z ojca, matki i trzyletniego braciszka, szukała bezpiecznego miejsca. Podczas ucieczki Marysia straciła z oczu ojca i matkę i pozostała sama z małym chłopaczkiem na ręku. Dokoła niej cofały się zdziesiątkowane zastępy austryackie. Pola i wzgórza usiane były porzuconą bronią, trupami ludzi i koni. Wreszcie pociągnęły ostatnie zastępy, za nimi ukazała się konnica rosyjska. Przez dzień i noc szły kolumny wojsk rosyjskich, niosąc przed sobą szczęk bitwy, który się oddalał i wreszcie ustał zupełnie. Długo błąkała się Marysia po spustoszonej, bezludnej okolicy, szukając swych rodziców. Głąd [!] ją dręczył, mróz spędzał sen z powiek. W końcu, zmęczona tułaczką, zasnęła, przytuliwszy do siebie zaledwo przykrytego łachmanami braciszka. Gdy się zbudziła jedyny towarzysz jej tułaczki już nie żył. Wykopała dla niego dołek w polu, zasypała go ziemią zmieszaną na wpół ze śniegiem i poszła dalej. Kiedy dolatywał ją huk dział szła, szła w przeciwną stronę i tak błądziła bez końca w nieznanej sobie okolicy, poszukując ludzi i schroniska. Wreszcie spotkała błądzący również patrol rosyjski, składający się z czterech żołnierzy, który od niejakiego czasu bezskutecznie poszukiwał swego oddziału. Od tej chwili szli razem, wypytując o drogę nielicznych napotykanych w okolicy włościan. Od żołnierzy rosyjskich Marysia po długim poście otrzymała kawałek czerstwego chleba. W polu rozkładano ogniska i pieczono niewykopane jeszcze gdzieniegdzie ziemniaki. Podczas jednego z takich postojów przy ognisku zdarzył się wypadek, który ostatecznie zdecydował o losach Marysi. Oto z oddalonych o kilka wiorst i misternie ukrytych okopów, których, się nikt z tułaczy nie domyślał, padł strzał szrapnelowy w samo ognisko dokoła którego grzali się żołnierze. Rozległ się ogłuszający wybuch i ognisko zgasło. Po upływie kilku godzin przybyli sanitaryusze rosyjscy, na miejscu ostatniego postoju tułaczy wykopali dół i pochowali w nim trzech współtowarzyszy Marysi. Czwarty żołnierz w ciężkim stanie i raniona Marysia zostali przewiezieni do Kijowa.


Z LUBELSKIEGO I PODLASIA

Podczas najścia Austryaków. W tarnogrodzkim urzędzie gminnym podczas pobytu wojsk austryackich została rozbita puszka z ofiarami na sieroty. Pieniądze, które znajdowały się w puszce, przepadły.


Z MIASTA

Wyjazd gubernatora. Gubernator lubelski, radca stanu Streligow wyjechał wczoraj rano do powiatu janowskiego w sprawach służbowych.


Z KRAJU

Z Warszawy.

– W ciągu ostatnich lat kilku prawie wszystkie wiatraki w pow. warszawskim zniknęły i w najbliższej okolicy pod Warszawą został tylko jeden na Woli. Obecnie dostawcy mlewa dla wojska objeżdżają dalekie nawet okolice, powierzając właścicielom wiatraków zboże, pomimo bowiem kołowej odstawy, wypada to dla nich jeszcze taniej. Niestety na lewym brzegu Wisły prawie nie ocalał żaden wiatrak, gdyż zawzięcie niszczyli je Prusacy w przekonaniu, że obracanie się skrzydeł wiatraka znamionuje sygnały.

Głos Lubelski z 9 XII 1914 r. (Nr 61)

i-hate-facebook1Polub Gabinet na Facebooku!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.