O straszliwej nawałnicy w Lublinie…

...nic dziś nie napiszemy, bo i nie ma o czym. Lipiec przynosi niewielkie zmiany w "Kurierze z Lublina": na pól roku żegnamy się z "Ekspresem Lubelskim i Wołyńskim", ale w zamian za to witamy ponownie na pokładzie "Głos Lubelski" z roku 1937. Jak to mówią: tak "Gabinet" tworzy, jak Łopaciński przysporzy... Bo może nie wszyscy wiedzą, ale … Czytaj dalej O straszliwej nawałnicy w Lublinie…

Z „Kuriera” wycięte… [4] Poezja lubelskich ulic

Posucha w lubelskiej prasie sprawiła, że znów sięgamy do roku 1957. Niestety, w gazetach z czasów I wojny nadal drobne kradzieże i zakłócenia porządku publicznego, a "Express Lubelski i Wołyński" okazał się tym razem bardziej wołyński niż lubelski. Na placu boju pozostał więc jedynie socjalistyczny "Kurier Lubelski... Nie martwcie się jednak, może od lipca coś … Czytaj dalej Z „Kuriera” wycięte… [4] Poezja lubelskich ulic

Z „Kuriera” wycięte…[3] Wczoraj i dziś

Prawdziwy Plac Litewski. Tak wyglądał przed zniszczeniem... Wczoraj i dziś. Co można powiedzieć na ten temat, nie uciekając się do banalnych i oczywistych stwierdzeń, że wczoraj był poniedziałek, a dzisiaj jest wtorek? Lub inne, dowolne dni tygodnia... Dlatego też lepiej wygląda stwierdzenie, że mamy obecnie czerwiec, a niekiedy - z reguły raz w tygodniu - … Czytaj dalej Z „Kuriera” wycięte…[3] Wczoraj i dziś

Z Panem Prezydentem Rzeczpospolitej w Lublinie…

Wizyta Prezydenta Rzeczpospolitej Ignacego Mościckiego na Lubelszczyźnie, maj 1939 r. W czerwcu roku 1937 wybraliśmy się z Panem Prezydentem Rzeczpospolitej w podróż pociągiem do Rumunii. Pan Prezydent wolał jechać pociągiem, bo z samolotami i limuzynami różne dziwne rzeczy się działy ostatnimi czasy i Pan Prezydent nie chciał już więcej ryzykować. Wprawdzie linię kolejową prowadzącą z … Czytaj dalej Z Panem Prezydentem Rzeczpospolitej w Lublinie…

Z „Kuriera” wycięte… [2] Żeglarze z rozpaczy na jawie

Ulica Lubartowska w roku 1960. Zapraszamy na kolejną wycieczkę po socjalistycznym Lublinie z roku 1957. Dziś udamy się na zakupy, co - jak zobaczycie - nie było w tamtych czasach rzeczą łatwą. Po pierwsze ulicom naszego miasta po zmroku zdarzało się tonąć  w ciemnościach, czego mogliśmy doświadczyć na ulicy Nowotki (obecnie Radziszewskiego). "Kurier" sugerował, że … Czytaj dalej Z „Kuriera” wycięte… [2] Żeglarze z rozpaczy na jawie