Rozkład przystanków autobusów. „Linja Dworzec – Uniwersytet”: Dworzec – Plac Bychawski – most na Bystrzycy – róg Bernardyńskiej – Plac Łokietka – Hotel Europejski – Bank Polski – Sąd Okręgowy – Uniwersytet.
„Linja Szpital żydowski – Dworzec”: Szpital żydowski – Czwartek – Plac Targowy – Plac Łokietka – róg Bernardyńskiej – most na Bystrzycy – Plac Bychawski – Dworzec. Wszędzie kurs 40 gr. Od ratusza do Uniwersytetu 20 gr. Dla uczącej się młodzieży 25 gr.
Rozkład postoju dorożek w mieście. Hotel „Victoria” parokon. 6. Jednokonne: Kapucyńska róg Krakow. Przedmieścia – 12 Trzeciego Maja – 16 Wieniawska róg Krakow. Przedm – 10, Królewska róg pl. Łokietka – 15, Szpitalna obok Teatru – 6, Kowalska róg Nowej (na Kowalskiej) – 15, Lubartowska obok targu – 15, Fabryczna obok fabr. Moritza – 6, Bychawska róg Foksalnej – 15, Dworzec kolejowy 85.
= Czas tę sprawę uregulować. ( w) Bezwątpienia, żyjemy dziś w czasach i sezonie najprzerozmaitszych „pas” przeważnie tanecznych. Nigdy jeszcze bowiem tańce nie były tak rozpowszechnione jak obecnie. Jeżeli jednak znamy doskonale najbardziej zawiłe kroki taneczne schimmy, one-stepa, jawy, tanga i t. p. to w zupełności nie posiadamy sztuki chodzenia po ulicach naszego miasta, a raczej stosowania się do istniejących przepisów dla ulicznego ruchu pieszego. Zagranicą kulturalna publiczność chodzi w jednym kierunku prawą stroną chodnika, a w odwrotnym lewą, lub przeciwnie. W ten sposób nie tamuje się ruchu pieszego. U nas zaś choć również istnieją takie przepisy, każdy chodzi, jak i gdzie chce. Dlatego też w godzinach popołudniowych, gdzie ruch jest najbardziej ożywiony przejście Krakowskiem Przedmieściem jest połączone z takiemi trudnościami, że ktoś, kto ma pilny interes do załatwienia, woli zejść na jezdnię i narazić się na rozjechanie przez jaki wehikuł, niż przeciskać się chodnikiem przez tłum rozpychający się wzajemnie i idący jak się komu podoba. Każdego przytem uderzyć musi jeden fakt zaobserwowany z naszego życia ulicznego. Dlaczego wszyscy tak wolno chodzą, przystają co krok na środku chodnika urządzają sobie cerele towarzyskie, idą ławą po czterech lub sześciu, tak, że wszyscy ustępować muszą i t. d. i to w godzinach, kiedy na całym świecie wre gorączkowa praca. Czyżby tyle wolnego czasu mieli? Są jednakże i u nas tacy, którzy czasu nie mają i spieszą się do warsztatów pracy. W ich to interesie policja nasza winna przestrzegać ścisłego stosowania się do przepisów dla ruchu pieszego, tak samo, jak i dla ruchu kołowego.
= Nie lada udręka (w ). W pewnym pensjonacie przy ul. Szpitalnej , dość licznie w roku bieżącym zamieszkiwanym, jak nam donoszą, dzieją się rzeczy zgoła nieprawdopodobne. Jedno z mieszkań zajmuje bowiem p. P., która snać postępując w myśl przysłowia „Wolnoć Tomu w swoim domku”, formalnie „bębni” przez noce całe na rozklekotanym klawikordzie nie pozwalając reszcie mieszkańców na zasłużony całodzienną ciężką pracą zawodową odpoczynek. To też znosić oni muszą tę udrękę z konieczności tylko, albowiem ogólny „głód” mieszkaniowy nie pozwala na natychmiastowe wyemigrowanie. W każdym razie, jak tam jest to jest, dość, że w imieniu tych nieszczęśliwych mieszkańców apelujemy do poczucia ludzkości p. P., gdyby zaś to nie poskutkowało, postaramy się o energiczniejszą interwencję.
= „Niebezpieczny wypadek”. (z) W dniu onegdajszym w godzinach wieczornych na stację Pogotowia Ratunkowego zgłosiła się matka 2 letniego chłopca, Marjana Mazurkiewicza zamieszkałego przy ulicy Ewangielickieh 6, którego podczas zabawy z pokojowym pieskiem – tenże ugryzł w pewne „bardzo dyskretne miejsce” powodując lekkie skaleczenie. Przestraszona o przyszłość jedynaka – matka, czemprędzej pobiegła do lekarza Pogotowia, który ją zapewnił, że synkowi nic nie będzie, a po nałożeniu opatrunku – oddał maleństwo pod opiekę rodzicielki.
Głos Lubelski z 16 I 1925 r. (Nr 16)