Rozbiórka soboru na ukończeniu. (o) Dzięki łagodnej temperaturze tegorocznej zimy rozbiórka soboru na Placu Litewskim postępuje nieprzerwanie naprzód. Z wielkiego kadłuba, zasłaniającego dotąd gmach Okręg. Dyrekcji R. P. pozostały już tylko szczątki i stos gruzów dokoła. Gruz przewożony jest obecnie na wolną część placu, celem umożliwienia dalszej rozbiórki, tym razem już fundamentów i podziemi. O ile styczeń i luty będziemy mieli pod względem temperatury taki jak grudzień i listopad – to jest nadzieja, iż w ciągu tych dwu miesięcy rozbiórka zostanie ostatecznie zakończona. Plac zostanie wyrównany, a na miejscu gdzie wznosił się symbol przemocy z czasów niewoli, narazie może urządzony zostanie – estetyczny klomb.
„Bagienko” w śródmieściu. (d) Któż nie zna, położonej nieomal, że w śródmieściu przepastnej ulicy Granicznej. Widocznie dla wyodrębnienia jej od całego miasta pozbawiono ją bruków, trotuarów, obdarzając natomiast licznemi rowami i dołami, w które jak w pułapki wpadają wieczorami mieszkańcy tej nieszczęsnej ulicy, tonącej w wiecznych ciemnościach. Zdarza się nawet, podobno, że pilna potrzeba wezwania pomocy lekarskiej do chorego obywatela tejże ulicy pozostaje nigdy nie zaspokojoną, a to tylko ze względu na bruki i ciemności, gdyż żaden dorożkarz za wszelką cenę odmawia przewiezienia lekarze na tę ulicę, obawiając się o czułość pojazdu i życie konia. Cóż mają czynić biedni mieszkańcy? Przez rok cały zanoszą błagalne modły do Magistratu – oczywiście, jak zwykle bezskutecznie. [Ale] no!, zobaczymy, czy nadchodzący [?] rok przyniesie w tym względzie [jako]wąś poprawę.
Pod kołami autobusu. (d) Jak gdyby na urągowisko, w dzień po ukazaniu się naszej ostrzegawczej notatki, przy ulicy Nowej wydarzył się wypadek. Oto o godz. 9 m. 15 wieczorem w dniu onegdajszym podczas biegu autobusu Nr. 142 W. P. R. przy ulicy Nowej 13 letni Józef Bielak zamieszkały na Kalinowszczyźnie Nr. 7 wskoczył do autobusu tak niefortunnie, że wpadł pod koła, ulegając przejechaniu lewej nogi powyżej kolana. Wezwane na miejsce wypadku Pogotowie Ratunkowe po udzieleniu pierwszej pomocy lekarskiej odwiozło poszkodowanego do szpitala Szarytek.
„Noworoczna” kradzież. (d) Nieznany jakiś „spryciarz” miał w dzień Nowego Roku niezwykłe szczęście, albowiem za darmo zaopatrzył się w wyśmienite artykuły spożywcze, jak konfitury, łakocie, gęsi, i t. d. i t. d. Były one własnością Szmula Wajsenberga, zamieszkałego przy ulicy Lubartowskiej Nr 9, a zapewne przez nieostrożność ukryte w znajdującej się na korytarzu domu szafie. Kradzież popełnioną została mniejwięcej pomiędzy godziną 7 a 8 wieczorem, kiedy wszyscy mieszkańcy kamienicy, przeważnie żydzi przesiadywali w swych mieszkaniach. Ogólna wartość skradzionych artykułów nie przekracza 400 złotych. Zawiadomiona o kradzieży policja wszczęła energiczne dochodzenie.
Okradziony z futra. (d) W dniu onegdajszym Nusymowi Dawidowi Janowskiemu zamieszkałemu przy ul Lubartowskiej 28 podczas pobytu w domu modlitwy przy ulicy Nowy Plac Targowy skradziono futro wartości 200 złotych. Zawiadomiona o kradzieży policja wszczęła energiczne dochodzenie.
Kradzież w zakładzie litograficznym. (d) Przed kilkoma dniami w zakładzie litograficznym przy ul. Bernardyńskiej 8 przez nieznanego dotychczas sprawcę dokonaną została kradzież pewnej sumy gotówki z szuflady stolika. Zawiadomiona o kradzieży policja wszczęła dochodzenie, które, jak się spodziewać należy nie wykryje sprawcy, gdyż o dokonaniu kradzieży zawiadomiono ją nieco zapóźno. bo po kilku dopiero dniach. Sądzić by należało, że w imię obopólnego dobra poszkodowani nie powinni ociągać się z zawiadamianiem policji o wypadku kradzieży, bowiem utrudnia to w wysokim stopniu działalność służby bezpieczeństwa.
„Sezonowe” kalkulacje. (o) Dwie, widać różne, zgoła do siebie niepodobne kalkulacje prowadzą właściciele sklepów z futrami i odzieniem zimowem w różnych porach roku. Pomiędzy zimą i latem istnieje tu olbrzymia różnica, którą trudno doprawdy usprawiedliwić nawet tem znanem zjawiskiem, iż towary sezonowe są zawsze w sezonie droższe. Różnica bowiem w kalkulacji, jaka obecnie w porównaniu z latem co do cen futer ma miejsce, jest zbyt wielka, nieuzasadniona. Tembardziej dziwnem wydaje się to zjawisko, że zimę mamy lekką dotychczas, a prawdopodobnie i dalsze jej miesiące nie zaznaczą się zbyt niską temperaturą. Oby pomyśleli o tem właściciele sklepów z futrami.
Usiłowanie samobójstwa. (z) W dniu wczorajszym o godz. 8-ej po poł. Pogotowie Ratunkowe wezwane zostało na ul. Orlą Nr 8 gdzie zamieszkały tamże Piotr Lewczuk lat 30, w zamiarze samobójczym napił się esencji octowej. Po udzieleniu poszkodowanemu pierwszej pomocy lekarskiej pozostawiono go na kuracji domowej. Przyczyną targnięcia się na życie – były podobno waśnie domowe.
Głos Lubelski z 3 I 1925 r. (Nr 3)