...zimy. Aż chciałoby się wykrzyknąć O Borze! (to taki las...) ależ pieruńsko zimno, ale... się nie wykrzyknie: wszak jest zima i musi być zimno. Tak jest teraz, tak było i kiedyś w Lublinie (w innych miejscach takoż). Sześć dekad temu miasto znalazło się więc w zimowych okowach, co z lubością relacjonował ówczesny "Kurier Lubelski, zwracając … Czytaj dalej Lublin w okowach…
Tag: styczeń
Krótka rozprawa między Osobami
Szczególny widok ogólny Lublina (ok. 1918 r.) Sto lat minęło, jak jeden dzień... O Borze! (to taki las...) jak ten czas szybko leci. W styczniu roku 1918 "Głos Lubelski" postulował przeprowadzenie w Lublinie pewnych zmian. Sto lat minęło... Rzeczywiście, czas by Lublin pomyślał o godnym przygotowaniu się do roli, którą niezawodnie wypadnie mu odgrywać w … Czytaj dalej Krótka rozprawa między Osobami
Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest!
Owoców nie swoich też nie pożądajcie! Lublin, ul. Cyrulicza w 1938 r. Bez zbędnych dywagacji, bez zbędnych O Borze! (to taki las...), przechodzimy do konkretów. Nie pożądaj więc: 1) torebki Pani Klepki Bronisławy (ani żadnej innej takoż); 2) zakąsek, piwa i wina (zwłaszcza jeśli nie możesz za nie zapłacić); 3) garderoby nadesłanej paczką wprost … Czytaj dalej Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest!
Lustereczko, lustereczko… Powiedz przecie…
https://www.youtube.com/watch?v=en_kkSH8jz4 Okazuje się, że teza postawiona w poprzednim naszym wpisie jest (przynajmniej na razie) na wyrost i oto jutro nadeszło i jest już dzisiaj: mamy zatem rok dwa tysiące i osiemnasty, a w roku tym pełno roczNIC, przeczNIC i obietNIC. A także nadziei, że nie ostanie nam się, jak temu chamowi z Wyspiańskiego, jeno sznur (czyli … Czytaj dalej Lustereczko, lustereczko… Powiedz przecie…
Dla potrzebujących… Rusałka
W dzisiejszym wydaniu "Kuriera" taka oto sytuacja: mamy Lublin, mamy rok 1917, mamy "Głos Lubelski, mamy wreszcie rzecz dzisiaj przez "prawdziwych" tak znienawidzoną - pomoc potrzebującym. Czego zaś nie mamy? O Borze! (to taki las...) - czy to takie istotne? Ale jest i Rusałka... I dowód na to, że "żywe trupy " nie są wcale … Czytaj dalej Dla potrzebujących… Rusałka
Lubelskie szopki
Dziecięciem będąc, lubiłem nawiedzać szopki w kościołach lubelskich w czasie Bożego Narodzenia egzystujące (Uwaga! To stare słowo...). Bez wdawania się w szczegóły, zdradzę Wam, że zawsze najbardziej podobały mi sę szopki tradycyjne, figuralne, zaś te wszystkie ojczyźnianopatryjotyczne - niekoniecznie... I do tej pory lubię szopki oglądać... niestety, w tym roku słabość organizmu pozbawiła mnie tej przyjemności i... … Czytaj dalej Lubelskie szopki
Wołanie o inteligentnego. Niekoniecznie cenzora…
Z pewnością trudno w to uwierzyć, ale zrządzenie losu (wtajemniczeni wiedzą, iż można to sformułowanie traktować dosłownie) spowodowało, że dziś ponownie odwiedzamy Lublin w roku 1936. Ten sam los sprawił, że naprawdę niewiele uwagi godnych rzeczy wydarzyło się dnia 25 stycznia tegoż roku. Przynajmniej według ówczesnej prasy. I w tym miejscu moglibyśmy (O Borze! - … Czytaj dalej Wołanie o inteligentnego. Niekoniecznie cenzora…
Pogodowe kryminałki
24 stycznia 1936 r. słońce nad Lublinem wzeszło o godzinie 7 minut 50, a zaszło o 16 minut 7. W kinie „Apollo”, tego właśnie dnia, doszło do radykalnej zniżki cen, zatem nic nie stało na przeszkodzie, by obejrzeć najnowszy dramat wojenny z Jackiem Holtem, zatytułowany „Burza nad Andami”. W mieście pogoda była o wiele spokojniejsza, … Czytaj dalej Pogodowe kryminałki
Gumiś to fajny miś?
Wyobraźcie sobie, że budzicie się któregoś styczniowego ranka, dowiadując się, że oto nocą, Sejm Lepszego Sortu Polaków uchwalił, a rząd jeszcze przed świtem, w „Dzienniku Ustaw”, opublikował, ustawę nakazującą obywatelom oddać wszystkie gumowe płaszcze. Powiecie zapewne: „A co też nas mogą obchodzić gumowe płaszcze?” i wrócicie do swoich spraw. I natychmiast się od nich oderwiecie, … Czytaj dalej Gumiś to fajny miś?
Co się stało z naszą marmeladą?
Lubelski styczeń roku 1946 nie należał do najweselszych. W zniszczonym wojną i okupacją kraju rozpoczynał się właśnie kolejny rok sowieckiej okupacji i budowania Polski ludowej. Wśród czasopism, wskrzeszonych (w pewnym sensie) po wyzwoleniu Lublina spod okupacji niemieckiej, znalazła się „Gazeta Lubelska”, wydawana jako „niezależne pismo demokratyczne”. Ukazywała się tylko do roku 1947, kiedy to władze … Czytaj dalej Co się stało z naszą marmeladą?