+ Nowe czcionki. Powiadamiamy naszych prenumeratorów i czytelników, zamówione przez nas nowe czcionki już przybyły do Lublina. Drukowanie „Ziemi Lub.” nowymi czcionkami rozpoczniemy po rozsypaniu po rozsypaniu ich do nowych kaszt, czyli za kilka dni.
+ Bez wódki i wina. Z powodu ciągłych starań różnych zakładów, stowarzyszeń i t. p. o pozwolenie na sprzedaż wina i ograniczoną sprzedaż wódki wyższe władze wojskowe, od których decyzji cała sprawa zależy, odpowiedziały, że do czasu ukończenia wojny sprzedaż publiczna wódki i wina pozwolona nie będzie.
+ Z miasta. Przy ul. Radziwiłłowskiej wzdłuż posesji Frejtaga parkan od ulicy pochylił się tak bardzo, że trzeba głowy schylać, aby przejść tamtędy, i grozi niebezpieczeństwem. Należy parkan ten doprowadzić do porządku.
+ Pod skrzynią towaru. (p.) Ul. Królewską przejeżdżała platforma Szymchy Biajwajsa, którą powoził furman Władysław Kukliński; platforma naładowana była bardzo wysoko skrzyniami towaru, z których jedna spadła na nogę przejeżdżającemu obok pocztyljonowi, Franciszkowi Juźko. Uderzenie było tak silne, że noga pękła i nieszczęśliwego J. trzeba było odwieźć do szapita pp.Szarytek na kurację. Policja spisała odpowiedni protokół dla pociągnięcia do odpowiedzialności tak woźnicy, jak i właściciela platformy.
+ Ukradzenie konia z wozem. (p) Za mostem żelaznym włościaninowi Janowi Koskowi we wsi Łuck w pow. Lubartowskim skradziono konia z wozem, wartości 120 rb. Wydział śledczy po 2 dniowym poszukiwaniu znalazł konia wraz z wozem w dzielnicy żydowskiej i wzywa K. po odbiór swej własności.
+ Na gorącym uczynku.(p) Robotnik kolejowy Gonczarow zauważył cudzą rękę w swojej kieszeni i uchwycił złodzieja, oddając go w ręce policji. Przy spisywaniu protokułu okazało się, że jest to znany złodziej kieszonkowy, Józef Mazur.
Ziemia Lubelska z 17 II 1915 r. (Nr 48)