Z IZAJASZA Na twarz padam w proch przed Panem i łkający wznoszę głos Przecz pożądał od Sjonu hekatomby tak olbrzymiej, Co do wschodu od zachodu krwią mojego ludu dymi?... Przecz nie olśni wzroku Twego ten bijący w niebo stos?! W Twych świątyniach jęk nasz dławi Babylonu pyszny śpiew, A przed ołtarz, jako skarga zbezczeszczona płynie … Czytaj dalej O kozie, kawiarce i dozorcy ludzi