„Hai Tang” („Droga Hańby”) („The Flame of Love”, rok prod. 1930)
PRZERYWAMY NASZ PROGRAM, ABY NADAĆ SPECJALNY KOMUNIKAT…
WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ… STRONY
A TERAZ DALSZY CIĄG PROGRAMU…
List do Redakcji
W sprawie udzielenia pomocy
przez lekarzy Kasy Chorych
w nocy.
Szanowny Panie Redaktorze!
W Nr. 9 „Ziemi Lubelskiej” z dnia 10 stycznia b. r. w rubryce „Bolączki Lubelskie” został umieszczony list p. Anny Górskiej, w którym autorka opisuje wypadek, jaki miał miejsce nocą z dnia 3-go na 4-go b. m. w mieszkaniu jej gospodyni, która dostała „ataku artretycznego” (?). W liście tym p. Górska zamieściła swoje uwagi pod adresem Kasy Chorych, dotyczące organizacji pomocy lekarskiej w nagłych wypadkach, – w imię zasady „audiatur et altera pars” uprzejmie proszę Pana Redaktora o umieszczenie w najbliższym numerze Swego poczytnego pisma następujące wyjaśnienie. [!]
W Lubelskiej Kasie Chorych pracuje 50-ciu lekarzy wszystkich specjalności, a wszyscy ci lekarze w myśł zawartej z Zarządem Kasy umowy obowiązani są udzielać porad w ambulatorjach Kasy, odwiedzać obłożnie chorych na mieście oraz udzielać pomocy w nagłych wypadkach zarówno w dzień jak i w nocy. W ten sposób chory, w razie potrzeby, może uzyskać pomoc, zwracając się bezpośrednio do lekarza tej specjalności, jakiej dany wypadek wymaga.
Sprawy nie rozstrzygnąłby, a przeciwnie wprowadziłby do niej tylko zamęt projekt p. Górskiej zalecający, aby Kasy zaprowadziły dyżury urzędników po to, by za ich pośrednictwem chory mógł zwracać się do lekarza o pomoc.
Że w będącym w mowie wypadku od dwu lekarzy nie otrzymano odpowiedzi na wezwanie telefoniczne, a trzeci był chory, to okoliczność powyższa nie świadczy na niekorzyść przyjętego w Kasie systemu udzielania pomocy lekarskiej w nocy, pozostawało bowiem jeszcze 47 lekarzy kasowych do wyboru.
Wzywanie lekarzy kasowych do nagłych wypadków ma miejsce codziennie, jeśli z liczb tych wezwań odliczyć wypadki akuszeryjne, to 95% pozostałych wezwań nie można zaliczyć do kategorji nagłych wypadków wymagających natychmiastowej pomocy – są to bowiem przeważnie, jeśli nie wyłącznie, przypadki chorób gorączkowych, do których można było wezwać lekarza w dzień, a nie czekać do nocy.
W końcu uważam za słuszne podać do wiadomości p. Górskiej, że jeśli koszty lekarstw w 1930 r. wyniosły zł. 376.000 – to należy przypuszczać, że lekarze kasowi musieli ordynować chorym coś więcej niż tylko jodynę i ziółka.
Proszę przyjąć Panie Redaktorze wyrazy szacunku
Z wysokim poważaniem:
(-) Dr. Korczak
Naczelny Lekarz Kasy.
„Świat Nocy” („Picadilly”, rok prod. 1929)
Garnkiem w głowę
(a) Lucjan Mucha l. 28 – Niecała 10, miał bardzo wojowniczą siostrę z którą często miał sprzeczki. W dniu wczorajszym sprzeczka taka zakończyła się fatalnie dla Muchy, który niczego się niespodziewając otrzymał od siostry cios garnkiem w głowę. Mucha po tem uderzeniu musiał się udać pod opiekę pogotowia ratunkowego.
„Niebezpieczny romans” (rok prod. 1930) Fotos z filmu: Betty Amann. Fototeka Filmoteki Narodowej„Niebezpieczny romans” (rok prod. 1930) Fotos z filmu: Betty Amann. Fototeka Filmoteki Narodowej„Niebezpieczny romans” (rok prod. 1930) Fotos z filmu: w środku Eugeniusz Bodo. Fototeka Filmoteki Narodowej
Do policji zgłosił się pan Andrzej Szczerbik – Zamojska 3 i złożył zameldowanie o kradzieży sztachet z płotu przy ulicy Siennej 6. Przeprowadzone dochodzenie ustaliło, że kradzieży dokonywali Józef Puchacz – Łęczyńska 100 i Stanisław Mazur Łęczyńska 102. Odebrano im sztachety i oddano właścicielowi.
2 kobiety pod saniami
(a) W dniu czorajszym [!] na ulicy Szewckiej zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, któremu uległy dwie mieszkanki Łańcuchowa, Marjanna Czarnecka lat 60 i Ruchla Bakier. Zjeżdżając z pochyłości ulicy Szewckiej sanie wywróciły się i obie kobiety uległy dość silnym potłuczeniom. Pierwszej pomocy udzieliło im pogotowie ratunkowe.
Ziemia Lubelska z 23 I 1931 r. (Nr 22)
Jeśli nie zaznaczono inaczej, ilustracje pochodzą z Biblioteki Cyfrowej KUL. I Wikipedii. 🙂