Ślizgawica na Górnej. Jeden z naszych czytelników prosi, abyśmy zwrócili uwagę komu należy, że na ulicy Górnej od domu nr. 4 do domu nr. 8 panuje niebywała ślizgawica i wiele przechodzących osób wywraca się odnosząc mniejsze lub większe stłuczenia.
Winne tu jest niedbalstwo dozorców domowych, którzy nie posypują chodników piaskiem ni popiołem i nie zeskrobują lodu z chodników. Władze powinny w to wejrzeć i nakazać uporządkowanie ulicy, bo inaczej doczekamy się wkrótce wypadków łamania rąk i nóg na Górnej, tak, jak to ma często miejsce gdzieindziej.
Połykacz żelaza. W jednym ze szpitali lubelskich dokonano onegdaj niezwykłej operacji. Pacjentem był chłopiec, który skarżył się na bóle żołądka, a u którego prześwietlenie wykazało, że bóle pochodzą od licznych przedmiotów żelaznych w żołądku się znajdujących.
Operacji dokonano przez rozcięcie żołądka, z którego wydobyto 89 różnych śrubek, gwoździ i innych przedmiotów, które podobno w żołądku chorego leżały przez wiele lat, bo chłopiec połykać je miał w wieku niemowlęcym.
Na szczęście operacja się udała i chłopiec czuje się dobrze.
Codzienne kradzieże. Z terenów kolejowych na linji Lublin – Łuków skradzione zostały zasłony śnieżne. Kradzieży dokonał Michał Serafin zamieszkały w Lublinie przy ul. Krańcowej 25.
– Józefowi Ostańskiemu ul. Wierzbowa 12 skradziono 20 złotych gotówką z mieszkania w czasie nieobecności domowników.
– Rozalji Pożyc ul. Kresowa 6 skradziono koc i poduszkę wartości 40 zł. Kradzieży dokonano z balkonu.
Głos Lubelski z 15 II 1935 r. (Nr 45)