= Auta i u nas powszednieją. (e) W Okręgowej Dyrekcji Robót Publicznych co pewien czas w równomiernych partjach odbywają się egzamina szoferów, kierowców samochodów i motocykli. W dniu wczorajszym poddano również egzaminowi kilku kierowców samochodów i motocykli. Wśród aut zgromadzonych przed gmachem Okręg. Dyr. Robót Publicznych przeważały auta nowe, limuzinki podróżne i praktyczne do polskich dróg przystosowane „prostaki”. Z numerów, któremi kolejno oznaczone są przybywające auta, jak również z prezentacji ich w czasie egzaminów wynika, iż auto wogóle, jako środek lokomocji stają się u nas coraz powszechniejszemi, szkoda tylko, że są to przeważnie wyroby zagraniczne i rozpowszechniając się w kraju wpływają ujemnie na nasz bilans handlowy. Kiedyż nareszcie będziemy mieli własnego polskiego „Forda”.
= Wytrzepać dywany. (.w) Teatr lubelski, mający podobno wszelkie pretensje należenia do nieostatnich scen polskich, do dziś karmi publiczność pierwszych rzędów krzeseł tumanami kurzu wydobywającym się z zaściełanych na scenie dywanów przy lada energiczniejszym poruszeniu się aktorów. Złośliwi twierdzą, że dywany te, istniejące o chwili powstania w Lublinie tej kulturalnej placówki, nie były od tamtego czasu trzepane. Nie chcemy w to wierzyć, jednakże radzibyśmy byli, gdyby ten błąd sięgający jeszcze przedwojennych czasów obecnie naprawiono, a niewątpimy, że staoby się to również z pożytkiem dla teatru, no i przedewszystkiem… starych „kilimów”.
Głos Lubelski z 18 III 1925 r. (Nr 77)
Gabinet Osobliwości 