Połączyła ich bielizna: tragiczna historia Rozalii i Armanda

 1W POPRZEDNIM ODCINKU…

Braki i nonsensy. (e) Chodniki i bruki lubelskie słyną z wyboistości dziur i pułapek, czychających na przechodnia o każdej porze roku. Wiele się o tem mówi i pisze, a mimo to stan chodników pozostawia wiele do życzenia, nawet na Krakowskim Przedmieściu, gdzie np. od NN 22 do 36 widzi się zupełne pod tym względem zaniedbanie. Kiedyż wreszcie miarodajne czynniki doprowadzą rzecz tę do porządku? – i to nie dorywczo i częściowo, lecz systematycznie w całem mieście i w jak najkrótszym czasie. To jest cząstka zaledwie braków, bo weźmy np. zamiatanie ulic: odbywa się ono chaotycznie, w różnych porach dnia, przyczem zarządy gmachów państwowych i samorządowych miast służyć za wzór – przodują w zaniedbaniu. Albo polewanie ulic: policjanci bez względu na to, czy termometr wskazuje wyżej czy niżej zera, polecają dozorcom polewać ulice i chodniki rankiem. Skutek jest ten, że czasem na chodnikach polanych w czasie przymrozku tworzy się ślizgawica, wymagająca znowu posypywania piaskiem i tak w kółko. Czyżby zorjentowanie się w tak prostej sytuacji było takąż „szaradą”? Nie – trzeba tylko nieco rozsądnej gorliwości i najzwyklejszego zrozumienia, ale… o to właśnie najtrudniej.


= Zasłużona kara. (.w) Dzisiejszy nader opłakany stan lubelskich chodników zwrócił nareszcie uwagę miejscowych władz policyjnych, które wydały polecenie podwładnym czynnikom do sporządzania na opornych w reperowaniu ich i doprowadzania do należytego stanu, odpowiednich protokułów. Kierując się tem funkcjonarjusze służbowi sporządzili w dniu wczorajszym doraźny protokuł na p. Sikorskiego właściciela posesji Nr 51 przy ulicy Namiestnikowskiej, przed którą naprawdę chodnik jest wprost skandalicznym i niejednokrotnie zagrażać może życiu i zdrowiu przechodniów.

2

= Pomysłowy wieśniak. (.w) W dzisiejszych bezgotówkowych czasach żądza złota, zwłaszcza wśród zawsze chciwego ludu wzmogła się szalenie. Każdy niemal sili swój dowcip nad tem w jakiby to sposóbzdobyć potrzebne fundusze. Do tych ostatnich należał również Andrzej Polesiak mieszkaniec wsi Czerniejów gminy Piotrków powiatu lubelskiego, który mając kwity władz wojskowych wystawione na zakupione u niego zboże, postanowił zarobić na nich solennie, i w tym celu w sposób dosyć udatny na miejsce dawnych prawdziwych cyfr przezeń wywabianych wstawił sobie sumę, jaka mu właśnie do gustu przypadała. Pomimo jednak zręcznego podrabiania poznano się na sfałszowanych kwitach, a pomysłowego wieśniaka oddano w ręce władz policyjnych, które za fałszerstwo i chęć oszukania władz wojskowych pociągnęły go do odpowiedzialności sądowej.

4

= Niedozwolona kwesta. (.w) Miejscowe władze administracyjne w ostatnich czasach wobec częstych nadużyć wydały zaostrzone przepisy co do przeprowadzania kwest na cele dobroczynne. Jak zwykle w takich wypadkach, kiedy chodzi o przepisy obowiązujące, żydzi chcą je w jakiś sposób obejść, a najlepszym dla nich i najdogodniejszym znać okazał się sposób przeprowadzania kwest potajemnie, bez zezwolenia władz. Miedzy innemi w tych dniach lubelscy żydzi zbierali ofiary na rzecz towarzystwa „Mirrachi”, w której to bowiem przeszkodziła im niestety policja pociągając kwestujących do odpowiedzialności sądowej.

3

= Lubelski „Łazarz”. (d) Na onegdajszem zebraniu przedstawicieli Związków Zawodowych w Kasie Chorych p. Komisarz Kawecki przybrał się na rolę najnędzniejszego „żebraka” lubelskiego, oznajmiając publicznie, że mieszka tylko w jednym pokoju. Jak zdołaliśmy wczoraj stwierdzić w kamienicy Nr 6 przy ul. Królewskiej, pan Kawecki Dyonizy zajmuje tam 7 pokoi, kuchnię i łazienkę. Pocóż więc było uciekać się do demagogicznego tego kłamstwa. I w tym wypadku lubelski „Łazarz” okazał swą dżentelmaneria.


6

= Lokatorzy bez bielizny. (.w) Od dawna już, odkąd złodzieje poczęli grasować po strychach bezkarnie rzadko kto wiesza dziś do wysuszenia bieliznę na strychu, nie chcąc narazić się na skradzenie. Niektórzy jednak mieszkańcy z konieczności korzystają ze strychów  niejednokrotnie trzymając całemi nocami warty. O oględności tej zapomnieli lokatorzy domu Nr 52 przy ulicy Krakowskie Przedmieście Rozlja Kostrzewska, Armand Pusow i Małgorzata Pignowska, którzy powieszonej bielizny już nigdy oglądać prawdopodobnie nie będą. Nieznani bowiem sprawcy korzystając z tej nieoględności zakradli się nocą na strych, skąd skradli wszystką bieliznę. Władze policyjne są na tropie złodzieja.


= Znowu śnieg i znowu mokro. (e) Po kilku pięknych, słonecznych dzionkach, horyzont nad Lublinem zasłały znowu lekkie śniegowe chmurki, prusząc spokojnie miękkimi płatkami śniegu, topniejącymi bezwłocznie po zetknięciu z nagrzaną powierzchnią ziemi. Prawdopodobnie jednak śnieg nie zdoła już spaść w takiej ilości, by utrzymał się przez kilka dni bodaj na powierzchni, a przemijające chmurki śniegowe są tylko przednią strażą marca, któremu stare przysłowie nasze nadaje miano „garnca”, zawierającego resztki zimy i początki wiosny, a więc śnieg z deszczem, lub na przemian.

Głos Lubelski z 22 II 1925 r. (Nr 53)

Ilustracje ze zbiorów Biblioteki Cyfrowej WBP w Lublinie
i-hate-facebook1Polub Gabinet na Facebooku!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.