Coś się nie klei. ( w ) Wedug oficjalnych zapewnień ze strony Magistratu naszego miasta roboty inwestycyjne, po zawarciu umowy z Tow. „Siła i Światło” rozpocząć się już miały z dniem 1 b. m. Podobno przed kilkoma miesiącami sprowadzono w tym celu specjalnego inżyniera; tym czasem o rozpoczęciu robót absolutnie nic do dziś nie słychać, a żadnych śladów urzeczywistnienia projektu nie ma. Przypuszczać zatem należy, że „coś psuje się w państwie Duńskiem”, a stęsknieni lublinianie poczekać będą musieli jeszcze latek kilka zanim naprawdę niedołężny gród poczyni kilka kroków naprzód w tym kierunku.
Niekulturalne wybryki. ( w ) Prawdopodobnie mieszkańcy Lublina niejednokrotnie już zwrócili swą uwagę na niezbyt kulturalne zachowanie się na ulicach miasta dorożkarzy, zbierających się grupkami dla „zabicia czasu” przy każdym niemal postoju. Przechodzącym wpadają nieraz przypadkiem głośno wypowiedziane przekleństwa i ordynarne wymyślania koszarowe, rażące w wysokim stopniu uszy człowieka przeciętnego nawet; zdarza się też, ża zatarasowany zmagającymi się dla „rozgrzewki”, chodnik omijać trzeba z daleka, jeżeli ktoś nie chce przy sposobności coś oberwać. Sądzićby należało, że policja miejscowa, zwracająca zapewne co pewnego czasu uwagę na tego rodzaju zachowanie się pp. dorożkarzy , wyda w najbliższych dniach odpowiednie zarządzenie nie pozwalające gromadzić się dorożkarzom na chodnikach, przy postojach.
Głos Lubelski z 11 I 1925 r. (Nr 11)