…zimy. Aż chciałoby się wykrzyknąć O Borze! (to taki las…) ależ pieruńsko zimno, ale… się nie wykrzyknie: wszak jest zima i musi być zimno. Tak jest teraz, tak było i kiedyś w Lublinie (w innych miejscach takoż). Sześć dekad temu miasto znalazło się więc w zimowych okowach, co z lubością relacjonował ówczesny „Kurier Lubelski, zwracając uwagę na plusy tej sytuacji:
- że miasto w nocy ładniejsze (to prawda, lecz nie tylko nocą, bowiem śnieg świeży ma tę magiczną właściwość skrywania wszelkich nieporządków miejskich, że w śniegu świat zawsze piękniejszy);
- że dzieci śniegiem się cieszą (czy i dzisiaj? Bo raz, że często nie wiedzą, czym się cieszyć, dwa, że dzieci na dworze…?, a trzy… podobno za spacer po Saskim z dzieckiem będzie się dostawać mandaty… ).
Zauważa też kurier minusy zimowej aury:
- że autobusy w szczerym polu, w sen zimowy po zaspach zapadają;
- że z zaopatrzeniem w odzież zimową kiepściutko, oj kiepściutko…
- że śniegu się tak nie sprząta (a no napisali…)
A puenta? Zamarzła, bo nieogacona w porę…
P.S.
„Kurier Lubelski” nr 25 z 25 I 1958 r. i „Gazeta Gdańska – Echo Gdańskie” z 24 II 1928 r.
Ilustracje własne, ze zbiorów Lubelskiej Biblioteki Wirtualnej i Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej
Polub Gabinet na Facebooku!
Copyright© Gabinet Osobliwości