Znowu się czepiam…

… ale ktoś musi walczyć z analfabetyzmem.

Ale jakby ktoś przechodził „koło Błoń” to nic by nie mógł zobaczyć. Generalnie, to żeby zobaczyć tę scenę, to trzeba przejść „Błoniami”, a nie koło nich. Są duże – z zasady nimi się chadza, nie koło nich. I w Lublinie nie ma „Błoń pod Zamkiem” więc nie ma potrzeby pisania ich z dużej litery. Owszem, jak już ktoś chce, są błonia. A pod zamkiem są też i lochy. I też pisze się je małą literą, bo to nie są żadne z nazwiska wymienione świnie. Chociaż czort jeden wie co tam dyrektor Nasalski trzyma w tych piwnicach…

P.S. Nie, nie zabiorę. Sam też nie pójdę.

Jedna myśl na temat “Znowu się czepiam…

Dodaj odpowiedź do Bibliomisiek Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.