Dziecięciem będąc, lubiłem nawiedzać szopki w kościołach lubelskich w czasie Bożego Narodzenia egzystujące (Uwaga! To stare słowo…). Bez wdawania się w szczegóły, zdradzę Wam, że zawsze najbardziej podobały mi sę szopki tradycyjne, figuralne, zaś te wszystkie ojczyźnianopatryjotyczne – niekoniecznie… I do tej pory lubię szopki oglądać… niestety, w tym roku słabość organizmu pozbawiła mnie tej przyjemności i…
chorobą złożonym w łoże
ich nie widziałem – o Borze! (to taki las)
dlatego też z prawdziwą przyjemnością przedstawiam Wam wędrówkę po lubelskich szopkach 70 lat temu. Nie ukrywam, że ogromną radość sprawiło mi odnalezienie tego artykułu w „Gazecie Lubelskiej” z roku 1947.
Warto również poznać, zapomnianą już chyba dzisiaj, historię dzwonów z kościoła O.O Dominikanów lubelskich.
I na koniec smutna wiadomość: to już naprawdę ostatnia nasza wizyta w Lublinie roku 1947…
Gazeta Lubelska nr 6 z 8 I 1947 r.