Kurier Codzienny 1875, nr 275Padający śnieg już nas prawie zasypuje – tak śnieżnej zimy dawno nie pamiętamy.
Najpierwszą z wiadomości brukowych jest dziś ta, ze bruku nie widać: śnieg bowiem spadł i wszystko zasypał.
Ludzie nerwowi i przesądni powinni jak najstaranniej omijać Saski Ogród, jeśli nie chcą narazić sie na przestrach, zobaczywszy np. gdzieś między drzewami sunący i podskakujący, a nader wszystko płaczliwym głosem wołający o ratunek cylinder. Zjawisko to na pierwszy rzut oka łatwo przypisać wpływowi siły nieczystej, choć w gruncie rzeczy nie tyle winien tu szatan, ile raczej niezbyt wysoki wzrost pewnej liczby właścicieli cylindrów, którzy (jak wszyscy zresztą ludzie) nie znając swoich słabych stron puszczają się między najwyższe zaspy, toną w sypkim elemencie i staja się następnie aktorami zarówno strasznych, jak i opłakanych widowisk.
Przy tej okazji uważamy za obowiązek zachęcić którego z panów gimnastyków lub choreografów, aby pomyślał o wydaniu: „Szkoły chodzenia po Warszawie w czasie zimy”, czym odda wielkie usługi osobom dbającym o swe zdrowie i życie, sam zaś oprócz nieśmiertelnej sławy może pozyskać brzęczące i szeleszczące dowody uznania. Istotnie bez wysokiej znajomości sztuki omijania przeszkód trudno się dziś puszczać na miasto, ba! nie ma nawet którędy.
Jeżeli idziesz środkiem ulicy, tratują cię konie dorożkarskie – jeżeli idziesz chodnikiem, poślizgujesz się i nogę wykręcasz – a jeżeli idziesz między chodnikiem a ścianami kamienic, wówczas spada ci na głowę fura lodu i śniegu i zabija na miejscu. Po dachach chodzić nie można i nie wypada, podziemnych przejść nie ma, latać trudno, ciekawa zatem rzecz co robić?
Bolesław Prus, Kroniki, T. I cz. 2, s. 140-141
P. S. Krytykującym, pochyłą niekiedy, zdjęć perspektywę: spróbujcie robić zdjęcia w zamieci, na mrozie i tracąc czucie w palcach, będąc smaganymi porywistymi wiatru smagnięciami…


























Bardzo ładne zdjęcia 🙂 Wyszedł fotoreportaż. To dzisiaj rano? Droga do pracy?
W południe. Droga? Tak – jedna z wielu. 🙂
Może ja zrobię swój… Tylko nie mam komu pokazać 🙂
Można puścić w Gabinecie 🙂
Chętnie poznamy ^^