Dziś kolejny odcinek niezwykłego przewodnika po Mieście z Cudów Wszelakich Słynącym, spisanego przez wielebnego ojca Fundamenta, opata klasztoru Braci Strapionych pod wezwaniem Obwodnicy Zawsze w Budowie Będącej. Przed Wami kolejna Panna Fontanna, Królowa Tych Lat…
W jaki sposób się to stało,
Jeśli Bogu tak się zdało,
Możemy wam opowiedzieć,
Skoro chcecie o tym wiedzieć.
4. Sadzawa na Litewskim. Tej oto fontanny początki giną w pomrokach, z dziejami nic wspólnego nie mających. Skąd się wzięła i dokąd zmierzała Sadzawa? Dlaczego postanowiła w Lublinie przycupnąć? Różne są na ten temat ludzi przypuszczenia. Niektórzy powiadają, że wiele, wiele lat temu przybył do Lublina lirnik stary, z długą siwą brodą i ślepy zupełnie. Za miskę strawy i dach nad głową do przenocowania ofiarowany, wieszczbą szczerą odwdzięczyć się postanowił. Zgromadzili się więc mieszczanie na głównym miasta placu i lirnik przemówił: Biada, biada temu nieszczęsnemu grodowi. Za lat wiele i niewiele przybędzie do miasta tegoż człek okrutny, od robaka podłego imię noszący, i podobnie jak ów robak podła i nikczemna gadzina. Oszustwem i zdradą, panem tego miasta zostanie: i nie będzie przed nim ni ratunku, ni schronienia: bo ani człek żaden, pies z nogą kulawą lub wszystkimi kończyny władający, dom ani pałac, drzewo ani ździebełko, przeszkody dlań stanowić nie będą. Wszystko obróci w pył i w niwecz, w błoto i bagno, gazem smrodliwym napełnione. I miasto to – do tamtej pory niezbyt udałe – ostatecznie stanie ruiną, a pośród zgliszcz złowrogim wyciem ulice napełniać będą trolejbusy bez kabli jeżdżące i nawiedzeni rowerzyści skrzypiący łańcuchami nienasmarowanemi. Strach blady padł na zgromadzonych i łzy ronić rzęsiste poczęli. Tak dużo tych łez było, że powstały słone potoki, ulicami miasta toczące swe wody. By uniknąć klęski powodzi, pospiesznie na głównym placu miasta zgromadzono chłopstwo pospolite i polecono onemu dół dla zgromadzenia przybranych wód ludzkiej rozpaczy wykopać. W ten właśnie sposób Sadzawa swe życie rozpocząć miała.
Inni powiadają z kolei, że nie tak z Sadzawą rzecz się miała, twierdząc jakoby powstanie jej nie było z przyczyn nadprzyrodzonych. Jeśli zaś nie z nadzprzyrodzonych, to w zupełnie naturalny sposób owo wody poczęcie nastąpić miało.
Podobnież O’had Nie Z Irlandyi, Sadzawę szkłem i światłem spętać zamiarowuje. Lecz czy onego dokona, nim Miasto to skona?
(Ze śmiechu ma przepona,
bardzo już zmęczona…)
(Ciąg Dalszy Nastąpi: niech nikt nie wątpi!)
W poprzednich odcinkach: 1, 2, 3