… związane z dzisiejszą datą przedstawiają się następująco (choć de facto jest ich więcej – ale trzy to taka fajna liczba, Magiczna podobno):
25 lipca 1655 pod Ujściem pospolite ruszenie skapitulowało przed armią szwedzką – wprawdzie szanse na pokonanie doskonale wyszkolonych oddziałów Karola Gustawa były podobno niewielkie, tym niemniej marsz wojsk szwedzkich mógł zostać opóźniony, co pozwoliłoby przegrupować się siłom polskim w celu skuteczniejszego stawienia oporu najeźdźcy. A tak… Wielkopolska wpadła w ręce szwedzkie i rozpoczął się okres potopu szwedzkiego. Z tego co wiem było to zdarzenie, które przygnębiło nie tylko mnie, kiedy to cały ten epizod ożywał po raz pierwszy przed moimi oczami na kartach powieści Henryka Sienkiewicza, przygnębił on również współczesnych wydarzeniom. Jan Kazimierz podobno był tak przygnębiony, że w zamian za pomoc cesarza Maksymiliana, oferował mu polską koronę. Niewątpliwie nie był to zbut radosny epizod naszej historii… . Ale gdyby nie on, Henryk Sienkiewicz nie miałby okazji napisać, ku pokrzepieniu serc, całej swej „Trylogii”, a nawet jeśli to bez „Potopu”. No i Daniel Olbrychski nie miałby szansy zaistnieć w roli Kmicica i złamać tysięcy serc niewieścich…
25 lipiec jest również dniem dumy dla polskiego wywiadu. Tego dnia, w roku 1939, w ośrodku wywiadowczym w Pyrach pod Warszawą wywiad polski przekazał przedstawicielom wywiadów brytyjskiego i francuskiego rezultaty prac nad złamaniem szyfru Enigmy. Że okazało się to ważnym w niedalekiej przyszłości – nie trzeba chyba wspominać. Natomiast w roku 1944, w ramach operacji „Most ” do okupowanego przez Niemców kraju przerzucono delegatów rządu RP w Londynie, a kursem powrotnym zabrano do Anglii elementy zdobytego nad Bugiem pocisku V-2.
Tylko u nas! Fragment filmu z Drogi!
25 lipca 2012 roku, piszący te słowa, postanowił uczcić przypadające na ten dzień święto św. Krzysztofa, patrona kierowców oraz obchodzony w Polsce Dzień Bezpiecznego Kierowcy. Piszący te słowa, odbył swoją Czwartą Zamiejscową Podróż Samochodową w Charakterze Kierowcy Licząc Od Siódmego Grudnia Zeszłego Roku Gdy Egzamin Został Zdany. Czwarta Podróż odbyła się na trasie Lublin – Obsza – Lublin, razem około 250 kilometrów i zakończyła się niebywałym sukcesem to znaczy przywiezieniem Papu do Lublina. Skonstatowano, że większość że prawie każdy napotkany kierowca posiada własną wersję Kodeksu Drogowego – stąd zapewne tyle definicji prędkości dopuszczalnej w obszarze zabudowanym. Są to różne wartości, ale nigdy mniejsze niż 50 km/h. Jednocześnie dokonano inspekcji dróg w celu ocenienia czy w ich sytuacji zaszły zmiany od czasów opisywanych w artykule 34 wiorsty czyli zaproszenie do walca (parowego). Zaszły: nigdzie po drodze nie zauważono szarwarku.
Źródło: pl.wikipedia.org, własny Peugeot 206 z kamerką
P.S. Bardzo Ci dziękuję, święty Krzysztofie!