A co pan proponujesz innego, redaktorze? Zwarcie instalacji elektrycznej? Nie od dziś wiadomo, że słoma zanim ją zbiorą z pola, jest przez rolników pozbawiana wszelkich instalacji, w które jest hojnie przez naturę wyposażana. Tutaj ktoś tego nie dopatrzył – tak się z reguły kończą przypadki pozyskiwania słomy z nielegalnych źródeł. A może to był jednakł samozapłon – co roku przecież tysiące hektarów pól stają w ogniu – do nieszczęścia nie trzeba wiele: wystarczy, że nad polem przeleci rozpalona miłością pszczoła.
P. S. Może jakby był z kamienia, to by nie spłonął?
Źródło: lublin.gazeta.pl
