O marnej laurce wystawionej przez takiegoż dziennikarza, takiejż gazety, takiemuż „prezydętowi”…

Tabletki z suszonej żaby znów przestają działać... czyli: ...swoich mieszkańców zostawiając daleko w tyle - vel. zadzie. O tym nie pisze w artykule redaktor znany specjalista ds. historii, czemu nie jeden już raz dał dowód w licznych, autorstwa swego, fotorelacjach. Już na wstępie biel próbuje być zabawny: A wszyscy wiemy, że ojczyzną żuka jest świdnik, w którym … Czytaj dalej O marnej laurce wystawionej przez takiegoż dziennikarza, takiejż gazety, takiemuż „prezydętowi”…

I pisze wciąż – choć oczy BIELmem zachodzą…

Ale przecież nie ma tragedii! Proszę zauważyć, że z całego dnia spędzanego na Lubartowskiej, tylko część czasu poświęcają raczeniu się. A co z resztą dnia? Raczej się nie raczą... problemem mężczyzn z Lubartowskiej nie jest czasami się raczenie, lecz raczej zrywanie łańcuszków, wyrywanie komórek i inne niebezpieczne dla przechodniów zachowania. Raczenia się niebezpiecznym bym nie nazwał - … Czytaj dalej I pisze wciąż – choć oczy BIELmem zachodzą…